Mam zbiornik 240 litrów a w nim akwariowe rybki, trzymam takie rodzaje jak, 5 skalarów, 2 glonojady, 6 kosiarek. Rybki do baniaka zakupiłem 6 tygodni temu. Odżywiam moje skalary zamrożoną ochotką i suchym pokarmem w płatkach.

Me akwariowe ryby skalary pałaszują pożywienie z solidnym apetytem zrywają się na posiłek jak moje psy, a pewna okaz pływa gdzieś po baniaku, i zauważam, iż raczej nieczęsto reaguje na żarcie. Później zauważam go, iż trochę tam skubie z podłoża baniaka. Finalny rezultat jest taki, że reszta aktualnie urosła, a ta jakaś rybka akwariowa pozostała taka malutka. Przyglądając się jej uważnie zobaczyłem, iż nie ma żadnych symptomów chorobowych jakichś nalotów.

Cofając się do okresu po dorzuceniu rybek do zbiornika, na samym początku już miał wyraźny problem z aklimatyzacją, bytowała przeważnie w kryjówce bądź pod korzeniem. Potem to postępowanie się przemieniło, obecnie już pływa z resztą stadka ryb akwariowych swojego rodzaju, ogonek i płetwy ma rozwinięte, że jakby w porządku się czuje. Jednakże stwierdziłem, iż bierze wiele powietrza z pokarmem. Rozważyłem by go odizolować, lecz nieco się zastanawiam, iż jak go odizoluje, ażeby lekko dożywić, to po powrocie do baniaka łącznego będzie miał jeszcze raz przez pare dni komplikacje z aklimatyzacją. Uważam iż postępowanie mojej ryby akwariowej skalara jest najprędzej uzależnione tym iż jest przysłowiowym chłopaczkiem do lania w ławicy ryby akwariowe rozpoczęły okazywać hierarchię u osobników w ławicy, obserwując rybkę wysnułem morały, iż z głodu nie umrze ta rybka akwariowa lecz co za tym idzie będzie ten skalar ospalej nabierał wymiarów.


Comments are closed.